piątek, 18 lutego 2011

Pogodowo

No i znowu pada śnieg. Owszem, w grudniu czy styczniu jeszcze uznałabym to za romantyczne, ale teraz, po tym jak zima panoszy się nam już od końca listopada - uznaję to za zwykłą pogodową dokutę. Nie, jeszcze nie spodziewam się tulipanów ni żonkili w przydomowych ogródkach, bo do końca astronomicznej zimy jeszcze cały miesiąc - ale jestem człowiekiem wolnym i mam prawo wyrazić swoje znudzenie i niezadowolenie z zachmurzonego nieba i przysypanego znowu samochodu. O! Wczoraj co prawda szalało słońce, ale jednocześnie dokuczał podszyty wiatrem mróz. Dzisiaj świat pociemniał na niebie i pobielał na ziemi.

Jest takie powiedzenie, że jak się nie ma o czym gadać, to się gada o pogodzie. Święta prawda, ale ludzie wbrew pozorom bardzo lubią gadać o pogodzie. Czy mają inne tematy, czy też nie. A już zwłaszcza lubią na pogodę  narzekać. Bo pogoda zwykle jest taka sama dla ludzi żyjących obok siebie i każdy bez względu na to kim jest i jaki jest - ma takie samo niebo nad głową jak dajmy na to jego sąsiad. Łącznik ludzki doskonały. 

Tak więc - u nas na polskim północnym-wschodzie zima jak ta lala. Moja indyjska teściowa, która odkąd ma laptopa i stałe łącze internetowe - codziennie wręcz zmusza Mohiego do najdrobniejszych relacji z naszego codziennego życia - zawsze kręci głową - z niedowierzaniem i uśmiechem - że mamy minusową temperaturę i białe połacie za oknami. Zawsze mi powtarza, że nie mogłaby żyć w takim klimacie. Pewnie by mogła, gdyby musiała. Ech Ci ludzie z ciepłych krajów... Na szczęście mój Mohi lubi zimę i nie narzeka na nią. Już bardziej skarży się na upały, co może wydawać się dziwne biorąc pod uwagę jego pochodzenie.

A teraz muszę się owinąć szalikiem, przywdziać kurtałkę i wyskoczyć ze swego III piętra (oczywiście po schodach) do sklepu. :-)

2 komentarze:

  1. witaj Asiu!!!
    Jak opuszczalam Polske to wlasnie sniezyca mnie zegnala:) az sie obawialam czy w ogole wystartujemy;)za to na Wyspie mojej ukochanej ciepelko nas powitalo! juz sie zonkile wybijaja z trawy, lada dzien bedzie zolciotko!! uwielbiam ten moment tutaj - takie zakonczenie zimy i szansa na wiecej slonca:)moja ukochana pora to wlasnie wiosna, bo lato bywa bardziej deszczowe:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Faaaajnie macie Luizka. Tutaj cóż... tylko cierpliwość pomóc może a potem też będziemy cieszyć się wiosną - polską, miejmy nadzieję piękną. Też lubię tę porę. I chyba każdy - zwłaszcza po dłuuugiej zimie :-).

    OdpowiedzUsuń

Dobre słowo zawsze mile widziane :-).