wtorek, 11 października 2011

Policyjna beczka śmiechu

Kto czytał - niech sobie poczyta raz jeszcze i ponownie zemrze ze śmiechu. Kto nie czytał - niech czyta i umiera ze śmiechu po raz pierwszy. Ja czytając to - umieram ze śmiechu wielokrotnie ;-).

Z notatnika policyjnego "krawężnika":

Miłej lektury!!! I dużo uśmiechu! :))))))

Był to pies marki wilczur.

Była gwałcona doustnie i doodbytniczo, prawdopodobnie pedał lub gej.

Charakter ustalono przez wygląd zewnętrzny, np. spiczaste oczy.

Człowiek zmarł przed wyjściem z hali przylotów najprawdopodobniej w celu uniknięcia kontroli celnej.

Decyzją prokuratora zwłoki konia wydano rodzinie.

Denat wziął stołek, wszedł na niego i powiesił się .

Dochodzenie zostało utrudnione, bo świnia została zjedzona.

Dokument składał się z trzech części: pierwszej, drugiej i trzeciej.

Dwie cichodajki i jeden upity obrobili niejakiego ZK, który ledwie trzymał się za pustą kieszeń.

Dziecko miało dziurę w spodniach, dzięki czemu można było zobaczyć, że pochodzi z biednej rodziny.

Dziecko wyżej wymienione jest orientalne, ponieważ jest dzieckiem prostytutki i Araba.

Karetka zabrała pozostałości po zdarzeniu.

Kiedy wystrzeliłem z pistoletu na postrach, bandyci się nie przelękli, dlatego uciekłem.

Kobieta znajdowała się w towarzystwie dwojga dzieci narodowości murzyńskiej.

Linie papilarne pomagają zdezynfekować przestępcę.

Lokatorzy składali skargi, że W. wypija mleko z butelek przed drzwiami, które napełnia swoim moczem.

Ma czteroletnie dziecko i reumatyzm, a wszystko z powodu tej wilgoci.

Martwego odnaleziono w ciężkim stanie.

Mężczyzna ten włożył rękę pod kołdrę i próbował pocałować pokrzywdzoną.

Miał członka wyjętego, którego emitował za kioskiem w dłoni.

Na ciele widoczne były ślady ukąszeń czarnego psa.

Na miejscu zdarzenia spotkałem trzech denatów, z których dwoje dawało oznaki życia w postaci  przekleństw.

Na postoju taxi zauważyłem dwóch mężczyzn. Prawdopodobnie oczekiwali na taksówkę.

Na skutek zdarzenia poszkodowana doznała przedwczesnego zajścia w ciążę.

Na tylnym siedzeniu samochodu siedział nieznany mężczyzna. Miał spodnie opuszczone do kolan i juwenalia na wierzchu.

Nie można było zatrzymanego dokładnie rozpytać, bo był bardzo pijany i tylko charczał odbytnicą.

Ob. F. na naszym terenie powozi koniem obsranym jak krowa.

On dotykał ją na wersalce w połowie odcinka pomiędzy kolanami a brzuchem.

Oskarżony rżnął na niej ubranie. Sukienki nie porżnął, gdyż zdążyła się rozebrać.

Patrolując ulice zauważyłem spokój.

Podejrzany zakopał poszlakę w ogródku.

Pies powąchał ślad i rzygał jak kot.

Podejrzany zrobił dużą i małą potrzebę wewnątrz spodni celem uniknięcia odpowiedzialności.

Pokropek nie odniósł skutku, denat był nadal martwy.

Ponieważ osobnik stwierdził, że nie ma przy sobie pieniędzy, zażądaliśmy, aby natychmiast zapłacił należne opłaty celne.

Po oględzinach stwierdzono, że worek był pusty, ponieważ był dziurawy.

Poszkodowana została kopnięta w siedzącą część ciała.

Poszkodowany doznał wybicia zębów w postaci sztucznej szczęki.

Po poszkodowanym pot spływał od stóp do głów.

Powódka skarżyła się na impotencję policji i wymiaru sprawiedliwości.

Przy szosie stały zboczone auta.

Sklepowa znajomym dawała od tyłu.

W lesie zastaliśmy drzewa, krzaki oraz towary - niewiadomego pochodzenia.

W rowie leżały zwłoki mężczyzny – prawdopodobnie trup.

Według widocznych śladów na śniegu przestępca był w butach bez skarpetek.

Widziałem jak leżała na podłodze nago, to jest bez odzieży.

W/w stwierdziła, że została pobita przez 3 nieznanych mężczyzn, z których jeden nazywa się Gójka .

Z krzaków dochodziły odgłosy odbywanego stosunku pozamałżeńskiego.



Z doświadczenia w pracy w organach ścigania wiem, że takie policyjne kwiatki rosną dość powszechnie. Gdyby nie one - świat pracy w takich organach byłby szary, nudny i ponury :))). Pamiętam, że kiedyś sama wypisywałam do zeszytu co lepsze cytaty, ale gdziesik mi się zapodziały...

5 komentarzy:

  1. :)) Z tym, że zdanie "Powódka skarżyła się na impotencję policji i wymiaru sprawiedliwości." jest jak najbardziej prawidłowe. Impotencja to również "niezdolność do działania"

    OdpowiedzUsuń
  2. :)))
    Może pozostawię to bez zbędnych słów :)) Te wypowiedzi mówią same za siebie :))

    Pozdrawiam mocno :))

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem w grupie - nie znałam i kilkakrotnie umarłam ze śmiechu w czasie lektury :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. I na koniec dnia wyraźnie poprawiłam sobie nastrój. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dobre słowo zawsze mile widziane :-).