Pogoda sprzyja tematom lekkim, łatwym i przyjemnym. Dlatego też zabrałam się w końcu za te lekkie i przyjemne tematy, do jakich "opracowania" po przyjacielsku zobowiązało mnie kilka miłych mi dusz. 11 pytań typu "albo-albo". I niby to takie proste a czasem człek nie wie co odpowiedzieć, bo z dwóch opcji najchętniej wybrałby tę trzecią. Stąd też moje odpowiedzi często są wykrętne. Wykręcam się sianem tudzież kota wykręcam ogonem.
A zatem:
Kawa czy herbata?
Kawa przed śniadaniem, herbata do śniadania.
Kolor czy french?
Jeśli już w ogóle coś, to kolor. French - za dużo ceregieli.
Długie czy krótkie?
Hmmm, nie wiem co ale obstawiam krótkie.
Ranny ptaszek czy nocny marek?
Zdecydowanie ranny ptaszek.
Małżeństwo czy konkubinat?
Małżeństwo.
Piękny czy bogaty?
Najlepiej mieszany.
Sztuczne czy naturalne?
Naturalne, ale takie np. sztuczne zęby na starość - jak znalazł ;)
Wanna czy prysznic?
Prysznic. Biorę go nawet w wannie ;).
Stringi czy gacie?
Oby nie stringi! Sznurek w d... mnie irytuje. Tak samo nie uznaję klapek japonek.
Truskawki czy czereśnie?
Jako typowy czereśniak - wiadomo - czereśnie.
Czarne czy białe?
Biało-czarne ;)
Choleryk czy flegmatyk?
Aż by się chciało rzec - o cholera, nie wiem. Chyba sangwinik ;-).
Ranny ptaszek czy nocna mara?
Jak wyżej - ranny ptaszek.
Srebro czy złoto?
Srebro.
Piżama czy koszulka nocna?
Piżama. Spanie w koszulce jest niewygodne bo się ściąga, podgina i marszczy.
Fast food czy wyszukany obiad?
Zdecydowanie obiad choć i fast-foodem nie rzucę w ścianę jak głód dokuczy...
Woda czy cola?
Woda. Bez niej nie istnieję. Z kolei może dla mnie nie istnieć wspomniana cola.
Kino akcji czy komedia romantyczna?
Komedia romantyczna z akcją.
Chipsy ziemniaczane czy owocowe?
Najlepiej żadne, ale jeśli już jakieś to ziemniaczane.
Śpiew cicho pod prysznicem czy głośno na forum?
Cicho czy głośno, byle nie na forum, bo się wstydzę.
Codzienne bieganie po sklepach czy zakup w pierwszym lepszym?
W pierwszym lepszym. Coraz częściej w internecie.
Wypoczynek aktywnie czy plackiem na 4 literach?
Spośród 14 dni - 12 aktywnie a 2 plackiem na 4 literach - byle nie w pełnym słońcu.
U mężczyzny - zarost czy świeżo ogolona twarz?
Zarost, ale nie taki do klaty jaki swego czasu miał Em.
Wino białe czy czerwone?
Bez znaczenia. I tak wolę piwo ;-).
Kuchnia włoska czy chińska?
Zanim wybrałabym jedną umarłabym z głodu jak osiołek przy żłóbku z siankiem i owieskiem.
Tydzień w Tunezji czy w Wietnamie?
Byle gdzie aby jechać...
Długa kąpiel czy szybki prysznic?
Jak już pisałam - prysznic nawet w wannie. Nie cierpię łazienkowych polegiwań w wannie.
Bieganie czy joga?
Joga, choć nigdy nie uprawiałam. Bieganie mnie stresuje.
Tu i teraz czy jutro?
Nieszczęśliwie mam tak, że jednak jutro... Myślami wybiegam w przód, martwię się, planuję itp. Czasem zapominam, że to jeszcze dziś a nie już jutro... Przykra przypadłość.
Wielka kłótnia czy cichy foch?
Foch. Kłótni się boję i kłócić się tak naprawdę nie umiem - zwłaszcza po angielsku ;-).
Wakacje w jednym miejscu w hotelu all inclusive czy na motorze i przed siebie?
Jestem dość zmęczoną matką Polką, która nie pamięta wakacji ani nawet weekendu z opcją "odpoczynek", więc na tym etapie życia wybrałabym chyba jednak hotel all inclusive. Motor i tak często mam w tyłku latając za synalkami ;-).
Szpilki czy balerinki?
Szpilki, choć nie chadzam w nich często ;-). Balerinki nigdy nie zawładnęły moim sercem a jedyne, które mam obcierają mi pięty, o! Lubię koturny (byle nie wysokości pustaka).
Weekend z teściową czy praca w nadgodzinach?
Jasne, że z teściową! Nie mogę się doczekać kiedy ją poznam w realu. I wiem, że ona ma tak samo :-).
* * * * *
A ja mam dla Was takie oto drobne i lekkie dylematy do roztrzęsienia:
1. Pająk czy szczur? ;-)
2. Prawo czy medycyna? ;-)
3. Okręt czy samolot (można przełożyć na marynarz czy pilot)? ;-)
4. Jogurt czy serek homo? ;-)
5. Małe miasto czy duża wieś? ;-)
6. Wykrzyknik czy wielokropek? ;-)
7. Po linii prostej czy pokrętnie? ;-)
8. Sygnet czy łańcuch? ;-)
9. Praca z ludźmi czy samodzielnie? ;-)
10. Basen czy aerobik? ;-)
12. Wybierać czy być wybraną? ;-)
Hmmm, i co? Skoro ja byłam wybrana to też mam wybrać? Ale kogo? A może ten kogo wybiorę nie zechce być wybranym i na odwrót?
Po sprawiedliwości wybieram więc wszystkich :-).
Każdy kto tylko mi nie odmówi - poproszę się określić w komentarzu poniżej bądź w osobnym poście u siebie. Jeśli 11 dylematów to za wiele to proszę chociaż rozwiązać konflikt szczura z pająkiem, bo nie chcę awantur zoologicznych na moim blogu ;-).
I liczę, że poddacie pod dyskusję swoje własne ambaranse - o ile już tego nie zrobiłyście i na więcej nie macie ochoty.
Oddycham z ulgą i publikuję. Kilka dni hodowałam tego posta w roboczych... Może nie wybujał jak dziewanna pod płotem, ale już niech sobie leci w świat, bo inne też czekają na uwolnienie.
PS. Ale parzy, co? (Pytanie retoryczne acz nie dotyczy tych co w Dubaju, Kalkucie, Sialkot i jeszcze paru innych... ;-)).