środa, 31 grudnia 2014

31.12.2014 r.

Nic z tego, dzisiaj nie zdołam napisać ani słowa o górach i Krakowie. Obiecałam bowiem wstawić jakieś zdjęcia z pobytu, a tych jeszcze pod ręką nie mam. Te, które sama zrobiłam telefonem wymagają przebierki i ewentualnie delikatnego retuszu, a te które zrobił Em wymagają, by być mi w ogóle od autora dane... Autor zaś, jak wiadomo, w kondycji niezbyt dobrej, stąd i porządków w aparatach jeszcze nie porobił. Zdjęć napstrykał sporo, ale zdecydowanie więcej kręcił filmików. Praktycznie cały pobyt mamy nagrany. Będzie tego co najmniej 4 DVD. Wczoraj miałam okazję zerknąć kątem oka na "film" z chłopakami i ze sobą w roli głównej i... o ile chłopcy jak zawsze są video i fotogeniczni, o tyle jak tylko na wizji pojawiała się moja własna postać...

Matko Święta - myślałam sobie - to ja naprawdę tak wyglądam, tak mówię, tak chodzę, tak się zachowuję i nikt mi nic nie mówi??? Przecież to straszne!

Jednak dobrze czasem tak spojrzeć na siebie z boku (bądź/i z tyłu), bo mamy szansę odkryć siebie na nowo ;-). Niemniej, moje odbicie w moich własnych oczach prawdopodobnie i tak będzie inne, niż mój obraz w oczach innych, stąd chyba nie ma się czym zbytnio przejmować... 

*   *   *
Ostatni dzień roku 2014. W porównaniu z rokiem 2013, który głównie upłynął mi pod znakiem choroby i śmierci Mamy, ten rok nie był zły. Dwa razy byłam w Amsterdamie, ostatnio spędziliśmy tydzień w górach, po drodze odwiedzając pod Krakowem moją przyjaciółkę ze studiów (po 7 latach!). Dość podróżniczo jak na nasze warunki :-). Olek rozpoczął naukę w szkole, Bet podjęła decyzję o ślubie i wyprowadziła się z P... W moim życiu osobistym i zawodowym - przyjemna stabilizacja.

Coś złego? 

W maju zmarł jeden z moich ulubionych wujków - profesor gdyńskiej Akademii Marynarki Wojennej w stopniu komandora... Żal! Bo naprawdę wspaniały człowiek to był. Dwa lata wcześniej zmarła mu żona, z którą tworzył wspaniały związek od wielu, wielu lat i za którą tęsknił... Kto wie? Może on, ciocia i moja mama razem spędzą dziś Sylwestra? ;-) 

4 poważne katastrofy lotnicze (plus samolot zaginiony wiosną)! - haniebny to rok dla lotnictwa, oj haniebny. Mój Em sporo samolotem podróżuje, stąd zawsze latanie mam na uwadze. Ba, w tym roku sama 2 razy siedziałam w samolocie, a podczas podroży z chłopakami napotkało mnie nawet sporo nieprzyjemności, brrr.

W tym roku poznałam też na żywo jedną blogową duszę (Anabell!) :-). Inne planowane spotkania z blogerskimi powinowatymi (w tym 2 właśnie w Amsterdamie) niestety nie powiodły się, ale liczę na to, że pod tym względem rok 2015 będzie łaskawszy (Mia!).

W pracy dziś błogi i nudny spokój... Pół biurowca zapewne się urlopuje, bo ciężko uświadczyć kogokolwiek na ciemnych korytarzach. W moim sektorze tylko ja i kolega mecenas.

Niby od jutra zmieni się tylko data, a życie będzie biegło nadal swoim trybem, to jednak mam poczucie, że coś się kończy. Nie wiem, czy to przez tę pustkę i ciszę dookoła, czy faktycznie "coś jest na rzeczy"... 

Po pracy muszę zakupić szampany, wino na grzańca (Em sobie zażyczył), jakieś ciasto dla dzieci (pieczenie odpada, i tak mam armagedon na głowie) i filety z kurczaka (o ile jeszcze gdzieś dostanę...). W domu zrobię 2 sałatki i szybkie chicken curry, upiekę bakłażana z cukinią i... już. 

Nie wiem, czy wytrwamy do północy... Dzieciaki raczej nie, ja mogę mieć problem, Em - nie wiem... Czy to jednak ważne? Nowy Rok można przywitać równie dobrze o 7 rano 1 stycznia :-).

BAWCIE SIĘ DOBRZE - GDZIEKOLWIEK I Z KIMKOLWIEK BĘDZIECIE! A ROK 2015 NIECH WAM PRZYNIESIE SAME DOBRE DNI I ZDROWIE. SPEŁNIENIA MARZEŃ I MIŁOŚCI! 

DO SIEGO ROKU! 
NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI :-)

29 komentarzy:

  1. Kochana Amisho, no padłam ze śmiechu czytając Twoje refleksje po obejrzeniu siebie na nagraniach - mam to samo i nie mogłabym lepiej tego ująć: "to ja naprawdę tak wyglądam, tak mówię, tak chodzę, tak się zachowuję i nikt mi nic nie mówi??? Przecież to straszne!". A potem ...no właśnie "moje odbicie w moich własnych oczach prawdopodobnie i tak będzie inne, niż mój obraz w oczach innych, stąd chyba nie ma się czym zbytnio przejmować..." - chyba nie ma co :-)

    A ty śliczną jesteś kobietką, a to zdjęcie powyżej koniecznie wrzuć do profilowego -na każdym ładnie, ale to jest wyjątkowo udane :-).
    Bilans roku bardzo na plus! Niechaj więc w nadchodzącym nic już absolutnie nie będzie na minus! Tego życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamo Ammara dziękuję i po raz kolejny, też tutaj, życzę Ci samych dobroci w Nowym Roku!

    Dziękuję też za komplement i zgodnie z sugestią wstawiłam kciukowe foto z Kasprowego Wierchu na profilowe ;-). Zdjęcia czasem miewam znośne, niektóre całkiem udane, ale te filmiki... jest właśnie tak, jak napisałam. Skoro jednak Ty też tak masz (a wiem, że nie tylko my) to znaczy, że mieścimy się w normach autopostrzegania się na wizji ha ha ;-).

    Pozdrawiam!



    OdpowiedzUsuń
  3. Wstawilas swietne zdjecie. Jestes sliczna:)) Udanej domowo kapciowej imprezy . u mnie bedzie podobnie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu! Zdjęcie może i niezłe, ale z ta moją ślicznością to trzeba by zweryfikować na żywca ha ha. Nie postrzegam się za taką, tym bardziej miło, że tak uważasz :-). Impreza kapciowa była zaś całkiem udana!

      Usuń
  4. Wszystkiego najżywotniejszego w 2015. I tak trzymać!!!
    :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna jesteś! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo, jeszcze i Ty z tą ślicznością! Kurka wodna, na stare lata coraz więcej komplementów! Wiwat starzenie ha ha. Dziękuję!

      Usuń
  6. Niech Nowy Rok zabłyśnie dla Was tęczy kolorami
    I rozsypie się nad głowami szczęście i uśmiechów moc
    I niech zostanie na 12 miesięcy z Wami
    Nie tylko w tę Sylwestrową noc.
    Do siego roku Kochani! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabłysnął ten Nowy Rok kolorami wesela Moni i faktycznie rozsypał nad nami (zwłaszcza siostrą) moc uśmiechów! Dziękuję bardzo.

      Usuń
  7. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku Amisho dla Ciebie i Twoich Mężczyzn

    OdpowiedzUsuń
  8. Nasi mecenasi też wyjątkowo długo i często przesiadują w pracy, a tym ciekawsze, że wolą tu niż w Łomży - może ten gatunek po prostu tak ma? :)

    I jeszcze raz wszystkiego najcudowniejszego w nowym roku! W tym w końcu spotkania z kolejną blogową duszą, tym razem może nie z Amsterdamu, ale gdzieś bliżej ,z Podlasia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mecenasi widać tak mają... Ale oni pilnują widać swoich (ehem ehem korytek? ;-)), ha ha. Ja na szczęście nie muszę i wolę czas spędzać w domu i z rodzinką.

      Ano - tę z Podlasia koniecznie ;-)!!!

      Usuń
    2. Może jakoś na wiosnę musimy w końcu znaleźć chwilę, by się z nią spotkać ;)

      Usuń
  9. Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku! :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. och, skąd ja to znam?! mam to samo, gdy widzę siebie na zdjęciach czy nagraniach! wolę swój obraz siebie w mojej głowie - jakaś ładniejsza, szczuplejsza i w ogóle bardziejsza tam jestem :)
    Kochana Joasiu!
    życzę Ci samych wspaniałości! zdrowia dla całej rodzinki, szczęścia moc, uśmiechu i samych pozytywnych dni. Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martula - bardzo dziękuję!

      Zdradzę Ci też, że choć nie lubię siebie na nagraniach i większości zdjęć, to na weselnych... kiedy byłam "zrobiona" - chwilami patrzyłam na siebie bez mrużenia oczu ha ha ha ha ;-).

      Usuń
  11. Wszystkiego co najpiekniejsze!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Asiu, dostałam kartkę, dziękuję!!!
    Samych wspaniałości w tym Nowym Roku!
    Widziałam na FB, że rozpoczęty z przytupem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, moja przyjemność Mysko :-).

      Oj, z przytupem i to niezwykle miłym!

      Usuń
  13. Jak ten czas szybko leci ... to jest aż niemożliwe (...) Do Krakowa bardzo chętnie bym się wybrała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Patrycjo niemożliwe, a prawdziwe :-). Kraków zaś, jednak polecam inną porą niż zima... Ty razem bowiem, nie skorzystaliśmy z jego uroków.

      Usuń
  14. Wszystkiego dobrego Asiu w Nowym Roku!

    Bez żalu pożegnałam 2014, oby 2015 był inny, spokojny i bez tragedii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta! Tak samo bez żalu żegnałam 2013... I kolejny 2014 okazał się zdecydowanie lepszy. Oby i w Twoim przypadku tak było, czego z serca serdecznie Ci życzę :-).

      Usuń

Dobre słowo zawsze mile widziane :-).