Pogoda iście świąteczna, w moim domu jeszcze "iściej" świątecznie, więc nic tylko zacząć świętować...
Wigilię mam wolną, bo wolną ją ma cały nasz zakład pracy. Dzień przed Wigilią, czyli jutro, wezmę sobie dodatkowe wolne, bo inaczej pozostanę w szponach zniewolenia własnych zwojów nerwowych. Zwojów, które jak z nazwy wynika, powinny być zwinięte, a one tymczasem wychodzą mi na prostą!
Bałagan poremontowy w większej części ogarnięty, ale jeszcze dużo muszę ogarnąć, by było przynajmniej normalnie. Nie idealnie, bo tak nie będzie nigdy, ale przynajmniej normalnie.
Dziś i jutro mój stolarz (tak, mam swojego stolarza tak, jak się miewa swojego lekarza lub na przykład terapeutę, czy agenta ubezpieczeniowego) ma mi dostarczyć szafy. Do przedpokoju i do pokoju chłopaków. Meble łazienkowe poprosiłam dostarczyć już po świętach, kiedy to łącznie z nimi mój majster (tak, swojego majstra też mam) zamontuje mi krany i zlewy.
Kiedy będą szafy, będę mogła wrzucić w nie wszystkie łachy i fatałachy walające się po kanapach, półkach i stołach oraz zalegające w worach zawalających podłogi. Tym samym uwolnię kanapy, półki i podłogi i będę mogła zagospodarować je w taki sposób, w jaki powinny być zagospodarowane. Uwolnię między innymi stół w dużym pokoju, na którym ustawię naszą niedużą choinkę. I będzie to chyba jedyna świąteczna dekoracja w naszym domu. Na inne nie ma miejsca, nie ma czasu i nie ma pomysłu. Ale chyba nikt nie wymaga ode mnie przystrajania domu w sytuacji, kiedy dzień przed Wigilią będą mi montowane meble, prawda? Początkowo trochę mnie ta sytuacja "zaniepokoiła", ale stuknęłam się w łeb i zapytałam samą siebie - a czym ty się kobieto niepokoisz? I TAK nie wszystko posprzątasz i nie wszystko uporządkujesz. A po świętach I TAK jest jeszcze tyle do zrobienia, że choćbyś teraz skakała z miotłami i szmatami po ścianach jak ta małpa - nie zdążysz ze wszystkim. I nie musisz.
Właśnie. Nic nie muszę. Muszę tyle, ile dam radę.
Na Wigilię pojedziemy zapewne do P., więc wypadałoby coś przygotować na ten wigilijny stół i muszę w tym względzie skonsultować się z bratową.
Odkąd nie ma Mamy, nie mogę się odnaleźć w tych świątecznych okolicznościach. Nic nie jest tak jak było, a to co jest teraz to jedynie jakaś marna namiastka. Niestety...
Rok temu wyjechaliśmy na Boże Narodzenie do Zakopanego i taki sposób spędzenia Świąt bardzo przypadł mi do gustu. W tym roku, z uwagi na remont i związane z nim koszty - wiadomo... Pomyślałam też sobie, że dopóki żyje mój ojciec, od czasu do czasu trzeba jeszcze na te Święta, a zwłaszcza Wigilię, jechać właśnie do Pastorczyka. Budowę domu kończy też powoli Bet, więc niebawem będzie można jeździć również do niej, ale też - miałabym ochotę po tych wszystkich wysiłkach remontowych i innych nieprzyjemnych wydarzeniach, posiedzieć ze swoimi trzema chłopakami w naszym własnym mieszkaniu. Takie proste, przyziemne życzenie.
Tata Em od niedzieli wieczorem jest już w Warszawie i zaraz wyrusza w podróż do domu. Najważniejsze jest właśnie to, że będziemy razem. Szkoda, że nie ma śniegu, że od wczoraj leje jak z cebra, że nikomu w tym roku nie wysłałam kartki z życzeniami (a miałam zamiar), że... No właśnie, że co więcej? Ano nic. Poza tym wszystko dobrze, nawet jeśli nie wszystko jest tak, jak sobie wyobrażałam. Chociaż... Czy ja sobie co kolwiek jakkolwiek wyobrażałam?
Wyjątkowo w tym roku byłam z chłopakami na całych rekolekcjach adwentowych i wyjątkowo bardziej, niż zwykle skoncentrowałam się na sferze duchowej tych Świąt. I nie tylko Świąt. W ogóle na sferze duchowej życia. To, co materialne, jest w moim życiu obecne non stop. Zapominam zaś o tej jego drugiej stronie i zupełnie mi to nie służy... Pora na Ducha, Dżoano! Bez niego ani rusz :-).
Niech te Święta będą dla Was (dla nas też ;-)) spokojne. Niech nic złego Was nie spotka i nic złego się nie wydarzy. Nabierzcie odrobinkę dystansu do tego, co namacalne, a zwróćcie się trochę ku temu, czego nie da się dotknąć, ale co czuć i co czyni w sercach ciepło. Właśnie! CIEPŁA W SERCACH WAM ŻYCZĘ! Mrozu - jedynie na dworze, choć zupełnie się nie zanosi :-))).
W E S O Ł Y C H Ś W I Ą T ! ! !