tag:blogger.com,1999:blog-654966445235718794.post8196124584846135553..comments2023-11-07T09:17:19.693+01:00Comments on ŻYWOTNIK: Filozoficznie i zawodowoAmishahttp://www.blogger.com/profile/11991334143599820492noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-654966445235718794.post-16484891785916934012011-05-27T09:55:57.170+02:002011-05-27T09:55:57.170+02:00Najważniejze to pozytywne podejście...a takiego Ci...Najważniejze to pozytywne podejście...a takiego Ci nie brakuje...oby najwięcej takich ludzi na świecie :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-654966445235718794.post-69403168267529791072011-05-25T22:22:41.892+02:002011-05-25T22:22:41.892+02:00Asiu G - dziękuję :). Nie zawsze jest łatwo, ale n...Asiu G - dziękuję :). Nie zawsze jest łatwo, ale nauczyłam się ratować wszelkie sytuacje dobrymi myślami. I zbyt wiele nie narzekać jak niekoniecznie trzeba - moja dewiza.Amishahttps://www.blogger.com/profile/11991334143599820492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-654966445235718794.post-40228321112425040592011-05-25T22:20:19.783+02:002011-05-25T22:20:19.783+02:00Mamo Ammara - praca w domu, mając u boku dziecko n...Mamo Ammara - praca w domu, mając u boku dziecko na pewno nie jest łatwa. Dlatego bardzo Cie podziwiam, że dajesz radę. Ja, gdybym musiała - na pewno też bym jakoś podołała, ale zdecydowanie wolę iść na te kilka godzin poza dom, zrobić co moje i wrócić do dzieciaków. Mam już doświadczenie w pozostawianiu malucha i wyruszaniu do pracy i nie boję się tego. Kwestia znalezienia dobrych ludzi do Maksymalnego i oby Aleksy polubił przedszkole. Wiadomo - początki najgorsze. <br /><br />Dodam jeszcze, że praca w domu z jednym maluchem to jeszcze pikuś - z dwójką byłoby Ci znacznie gorzej, nie wspomnę o większej ilości.;-)<br /><br />Ah.. No i jeszcze coś - ja tu taka niby "samotna" matka, ale mąż w tym Krakówku to dopiero i naprawdę samotny ojciec! Nieprawdaż?Amishahttps://www.blogger.com/profile/11991334143599820492noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-654966445235718794.post-80246980907322661282011-05-25T14:43:17.182+02:002011-05-25T14:43:17.182+02:00brawo Amishko, uwielbiam Twoje podejscie do zycia!...brawo Amishko, uwielbiam Twoje podejscie do zycia!!!!AskaGhttps://www.blogger.com/profile/05905404283498405647noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-654966445235718794.post-38386546156955063902011-05-25T13:17:59.296+02:002011-05-25T13:17:59.296+02:00Ja wprawdzie nie wiem jak to jest być na macierzyń...Ja wprawdzie nie wiem jak to jest być na macierzyńskim, ale wyobrażam sobie, że nie jest łatwo wrócić do "kieratu" - i pewnie nie chodzi o to, że tak ciężko wpaść w rytm pracy, ale chyba o ten moment rozdzielenia się na parę godzin dziennie z maleństwem .. z drugiej strony - choć miałam szczęście przy maleństwie być zawsze, to pracować przy nim od zawsze miałam okazję sprawdzić i jest to taki wyczyn (pogodzić symultanicznie opiekę nad dzieckiem o pracę zawodową), że myślę, że chyba jednak i dla zdrowia matki i dziecka lepiej jest pójść do "biura" :), wrócić i już sobie spokojnie wyłącznie matkować - czekając z radością na wyłącznie wspólne weekendy :). <br />A dobrze jest dobre i jak Ci tak dobrze, to po co rwać się do lepiej:). Cudne dzieci są, dobra praca jest, własne mieszkanie też - żeby jeszcze mąż był bardziej w zasięgu ręki - tego Ci kochana życzę:).mama ammarahttps://www.blogger.com/profile/05271970168419704971noreply@blogger.com