"A jak byłaś taką malutką dziewczynką jak ja i miałaś swoją laleczkę, to miałaś też dla niej taką malutką buteleczkę z takim mleczkiem na niby? A taką malutką pieluszkę dla niej też? I taki mały kaftanek? I wózeczek? Mamo?"
Miałam, Oluś. Chociaż wózeczka to chyba nie... Wiesz, ja już nie pamiętam...
A pamiętasz kim chciałaś zostać jak byłaś taka mała jak ja?
Hmmm... może piosenkarką? (niestety, moje plany zawodowe sprzed co najmniej 34 lat nieco mi już wyparowały z pamięci, ale śpiewać lubiłam, że ho ho)
Piosenkarką, Oluś. Chciałam zostać piosenkarką.
Spojrzał na mnie z tym swoim błogim uśmiechem.
No widzisz, a zostałaś moją mamą :).
PS. A potem jeszcze dodał: Bo zawsze chciałaś mieć takiego synka jak ja, prawda?
HMMM, CHYBA NAWET NIE MARZYŁAM O TAKIM. Zdradzę, że zanim Olu się urodził, uplanowałam sobie, że będzie dziewczynką. Ot tak. Bo wydawało mi się, że to dla mnie lepsza opcja. Los jednak doskonale wiedział kogo mi dać i nie popełnił w tym najmniejszego błędu. Ba, nie popełnił go dwukrotnie.
O Maksymilianku innym razem ;).
PS. A potem jeszcze dodał: Bo zawsze chciałaś mieć takiego synka jak ja, prawda?
HMMM, CHYBA NAWET NIE MARZYŁAM O TAKIM. Zdradzę, że zanim Olu się urodził, uplanowałam sobie, że będzie dziewczynką. Ot tak. Bo wydawało mi się, że to dla mnie lepsza opcja. Los jednak doskonale wiedział kogo mi dać i nie popełnił w tym najmniejszego błędu. Ba, nie popełnił go dwukrotnie.
O Maksymilianku innym razem ;).
Świetny chłopak! Nie dość ,że elokwentny to i jeszcze urodziwy. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńDzięki Ago - uwielbiam z nim rozmawiać i słuchać jego "filozofii";).
UsuńJakie on ma piękne oczy!
OdpowiedzUsuńTaaa Meg, sama bym takie chciała. Rzęsy jak firany. Mnie to nawet najlepsza mascara takich nie zrobi.
UsuńJako dziecko chciałam być policjantką,mama w sumie ma coś z policjanta:)
OdpowiedzUsuńHa! Policjantką to ja chciałam być jako dorosła. Dwa razy startowałam do służby ;).
UsuńUroczy mężczyzna :)
OdpowiedzUsuń"zawsze chciałaś takiego synka" - skąd Oni to biorą :))
też to kiedyś usłyszałam, wiedzą jak kupić serce matki ;)
Wiedzą Lili, oj wiedzą ... ;).
UsuńŻadna córka by się nie umalowała lepiej niż ten gagatek po prawej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam noworocznie!
Ten po lewej to ten sam ;).
UsuńA o gagatku to jeszcze będzie - bo to bardziej ten drugi, o którym tu nie ma...
"A wszystko te czarne oczy...i rzesy! Sliczny chłopak i jaki mądralek :-) nie mogę się już doczekać takich rozmów :-)
OdpowiedzUsuńSłusznie, że czekasz Mujer, bo jest na co :).
UsuńSłodziak jest ten Twój Oluś:))))
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia na ten nowy rok dla was wszystkich :)***
Dziękuję Izabelko!
UsuńAle urodziwy kawaler! (i do tego kochany) Z tosinkową Anielą byliby fajną parką :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Zaczytana :). No więc Oluś już wyswatany... he he. Nie mam na razie NIC przeciw. Anielka jak najbardziej!
UsuńWitaj Amisho w Nowym Rokuj :) Ja od zawsze marzyłam o zostaniu mamą córeczki ale i w moim przypadku los wiedział lepiej hahhah
OdpowiedzUsuńSpidermen zaczarował mnie swoim spojrzeniem :)
Los się nie myli Katiuszko ;). Spiderman rzuca sieć oczyma ;).
Usuńcudny mały mężczyzna :))
OdpowiedzUsuńOooo, byłby dumny z określenia mężczyzna :)
Usuńdobrze, że zaczynasz wspominać o tych ulotnych chwilach i słowach, które nie zanotowane odpłyną z czasem w niepamięć
OdpowiedzUsuńOj, tylu nie zapisuję i żałuję, bo to skarb prawdziwy!
UsuńMały i duży, Maksio i Olo wyglądają tak samo. Ciężko ich odróżnić:)
OdpowiedzUsuńTu na zdjęciu to tylko Olek Zółwinko. I wbrew pozorom nie są z Maksim podobni, ale na 1-wszy rzut oka pewnie maja wiele wspólnego...
UsuńSerce mi mięknie, a usta prężą w uśmiechu.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry objaw!
UsuńAmisho, a ja mocno obstawiałam, że drugie dziecko to też będzie chłopiec i nie będę musiała kupować nowych ubranek :)
OdpowiedzUsuńa jak zapytałam lekarza jaką płeć widzi na usg, obrócił monitor w moją stronę i powiedział "no niech Pani sama zobaczy"... i oczywiście co zobaczyłam?? kulki... no co lekarz oburzony "no gdzie Pani tu widzi kulki???"... trochę się posprzeczaliśmy, no ale w końcu ustąpiłam i przyjęłam do wiadomości, że jednak trzeba będzie kupować nowe ubranka ::)))
I jestem pewna, że na dobre Ci to wyszło. Co Bóg (los) dał - należy kochać bezdyskusyjnie - z kulkami czy bez :).
UsuńWspaniałe ma Pani dzieciaki!!! :-)
OdpowiedzUsuńKasiu, ślicznie dziękuję.
UsuńJak czytam takie teksty, takie piękne historie z życia wzięte, mam wrażenie, ze budzi się we mnie instykt macierzyński :)
OdpowiedzUsuńPS: Też chyba miałam taki okres, ze chciałam zostać piosenkarką, śpiewać nie umiem, ale... to robię, gdy nikt nie słyszy :)
Niechaj się budzi Ano!
UsuńJa to i sprzedawczynią i policjantką i aptekarką... Zawsze kimś tam a nigdy kimś konkretnie ;-). Do dziś nie wiem kim a robię to co robię. I jestem sobą. To chyba moje największe osiągnięcie ;-).
Zawsze na podwórku bawiłam się albo w sklep, albo w policjantów i takich tam ;) I szczerze powiem, że wciąż chyba nie wiem, kim chciałabym tak naprawdę być. A może bardziej: co robić. A robię, co robię, jestem sobą, choć... nie do końca, pewnych rzeczy w tak małej społeczności, w jakiej utknęłam, się po prostu nie da. I to mi ciąży - reszta jest do zniesienia. Więc ja jeszcze chyba nie mam tak wielkiego osiągnięcia, jak Ty, bo Twoje bycie sobą daje Ci szczęście. Mi jeszcze nieco brakuje. Może tego instynktu? Ale może niech poczeka, aż się gdzieś jakiś ciekawy tacierzyński pojawi na horyzoncie ;)
Usuńale fajnie rysunki na buzi synka:)
OdpowiedzUsuńAno takie sobie zażyczył na pewnej letniej imprezie plenerowej :)
UsuńCiesz się synkiem,ciesz bo szybko Ci go dziewczyny porwą! Szczęsliwośći w 2014 Amishko!
OdpowiedzUsuńCieszę Simero. I pewnie będę nawet jak go porwą ;). Dziękuję i Tobie wzajemnie!
UsuńMoja znajoma całą ciążę twierdziła, że będzie miała córkę. Urodził się syn. Natychmiast po urodzeniu syna zaczęła mówić, że całą ciążę mówiła przecież, że będzie syn...
OdpowiedzUsuńWidocznie mówiła to tylko do siebie :)
UsuńLos to jednak swoje wie... :) nie ma co się sprzeczać... ;)
OdpowiedzUsuńAno nie ma Mała Mi. Już nawet nie próbuję.
UsuńUroczo napisane :)
OdpowiedzUsuńZ urokiem dziękuję za komentarz i lekturkę tego synowskiego wpisu :)
UsuńPiękny wpis :)
OdpowiedzUsuńDzięki Devinette, dawno Cię "nie widziałam" :))))
Usuń