Taki ze mnie blogger, że litość bierze. Od wielkiego dzwonu maznę marne trzy po trzy, które zwykle traktuje o niczym i śmiem twierdzić, że oto prowadzę blog. Istnieje w sieci niepoliczalna ilość blogów. Ludzie piszą teksty rozmaitej natury, dwoją się i troją, wklejają zdjęcia i wiersze. Są aktywni. Twierdzą, stwierdzają, polemizują, opisują, wyrażają swoje zdania, opinie, roztrząsają swoje żywoty, rozmieniają się na drobne, chwalą, ganią, dowalają innym, prezentują swoje talenta i braki talentów, zabiegają o czytelników, promują się, skandalizują, opowiadają się za czymś i stają w opozycji czemuś lub komuś. Robią wszystko co możliwe. Prawdziwi bloggerzy! A ja? Ja na przykład jadę na 3 tygodni wiejskich wakacji, gdzie internetu jeszcze (!) nie ma i po powrocie opisuję swoje urlopowe przeżycia jednym słowem SZKODA. Rozpisuję się natomiast o tym, że choć mam bloga to w nim nie piszę a jak już piszę to bez celu, sensu, ładu, składu i pomysłu. Bloggerka Roku, ha ha ha. Proszę głosować ;-).
nie jest źle
OdpowiedzUsuńja lubię czytać twoje wypociny...:o)
Dzięki Anonimowy - niebawem wkleję tekst o "większym" znaczeniu ;-)
OdpowiedzUsuńoj, nie badz dla siebie taka ostra!!!! sa wakacje - wyluzuj, wypocznij, nabierz sil na jesien, a sama nie zauwazysz, kiedy dostaniesz weny tworczej!!!
OdpowiedzUsuń(to byla Aska G.)(tez cos nie moge wyslac komentarza z wlasnego profila)
Thanks pani Joanno ;-) Masz rację - będzie jesień, dłuższe wieczory - może wtedy się "poprawię" piśmiennie....
OdpowiedzUsuńJak widać - SIĘ rozkręciłaś;)
OdpowiedzUsuńNooo Misiu - jakoś poooooszło :)
OdpowiedzUsuń