Oto mój maj dookoła domu. Z uwagi na to, że świat przyrody zmienia się z dnia na dzień - dziś jest już tutaj bardziej zielono i bardziej "bzowo". Białe płatki owocowych drzew powoli znikają - najpierw ścielą się jak ażurowy dywan a potem fruną i znikają na tzw. amen. Bzy pachną lepiej niż najdroższe perfumy. Wystarczy wyjść na dwór wieczorową porą a ma się wrażenie pukania do raju. Mlecze nadal wojują oczy i serca swoją natchnioną, nasyconą żółtą barwą. Lada dzień zapewne jednak staną się jak te Urszulowe "dmuchawce, latawce, wiatr...". Oto moje obecne, codzienne klimaty na Pastorczyku. Te najbliższe - dookoła domu właśnie. Zdjęcia nie są ani kunsztem ani innym majstersztykiem fotograficznym, ale nadal nie mam dobrego aparatu a posługuję się narzędziem prostym i byle jakim. Na szczęście nie byle jakie mam tu wrażenia przyrodniczo-duchowe, ;-). Na szybko, ale jednak - posyłam Wam część tej cudownej przestrzenni :-).
Cudnie :) Grażyna
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ten Twój umajony Pastorczyk! Z chęcią bym sobie tam teraz pospacerowała:) u mnie deszczowo i pochmurno, a i nastrój kiepski...
OdpowiedzUsuńnaprawdę naprawdę przecudnie - sielsko wiejsko po prostu przedsionek raju indeed no i ja tak kocham bez :). uściski najmocniejsze!
OdpowiedzUsuńoj Asiu, teraz mi sie teskno zrobilo....
OdpowiedzUsuńcudowne zdjecia, cudowne miejsca :)
OdpowiedzUsuńtez kocham bez :)))) a u nas juz przekwitl :(((
OdpowiedzUsuńJak pięknie, Boże! Morze kwiatów! Magiczny ten twój Pastorczyk ;)
OdpowiedzUsuńC U D O W N I E !!!
OdpowiedzUsuńTrochę żal że w tym roku ominie mnie bez i konwalie :(