Długie musimy mieć te nosy do podpierania, co Jago? I to wcale nie od kłamstw! Od prawdy - prozy życia. Mamooo jest piękne, ale masz rację - wieczorem już nieco irytuje...
Nie kasuję Anabell, nie kasuję. On teraz sam chodzi do szkoły i sam wraca. Jak ma na 11.45 (a ma na przemian - albo na 8, albo właśnie na przedpołudnie) to zanim wyjdzie dzwoni do mnie kilka razy. Kurde mol - jest taki samodzielny!
Brzmi bardzo znajomo ;).
OdpowiedzUsuńp.s. ale się rozkręciłaś, rewelacja!
Muszę się motywować, Katalino. Krócej, ale częściej też ma swoje plusy ;-).
UsuńNo szczególnie jak podpierasz się po całym dniu nosem - wtedy zawołanie MAMOOOOO nie budzi instynktów macierzyńskich
OdpowiedzUsuńDługie musimy mieć te nosy do podpierania, co Jago? I to wcale nie od kłamstw! Od prawdy - prozy życia. Mamooo jest piękne, ale masz rację - wieczorem już nieco irytuje...
UsuńI za to należy się Małemu pochwała.Bardzo dobry nawyk.Nie kasuj go przypadkiem.
OdpowiedzUsuńNie kasuję Anabell, nie kasuję. On teraz sam chodzi do szkoły i sam wraca. Jak ma na 11.45 (a ma na przemian - albo na 8, albo właśnie na przedpołudnie) to zanim wyjdzie dzwoni do mnie kilka razy. Kurde mol - jest taki samodzielny!
UsuńNo no, czas leci, a samodzielność pęcznieje ;)
UsuńBrakuje w polskim alfabecie samogłoski, oddającej to rozciągnięte jak stara guma do skakania "o".
OdpowiedzUsuńMamooooo...
Super samodzielny facet ale kontakt z bazą musi być zachowany ("Mammmooooo...").
OdpowiedzUsuń