Tak troszeczkę, na marginesie żywota, to ja chyba lekko zwariowałam.
Ale czasami dobrze jest zwariować. I to wcale nie po to, by docenić normalność.
Bo ja bardzo doceniam normalność. Ale też lubię, gdy można sobie trochę zwariować.
Wszyscy tak mamy. Jestem pewna.
Moje szaleństwo polega obecnie na tym, że już nie robię tego, co muszę (muszę, bo tak wyszło), a zarazem jeszcze nie wiem, co będę robić dalej. Ciężko to wiedzieć, kiedy od zawsze robi się to, co się musi oraz to, co akurat - jak wyżej - wyszło.
Wzięłam swoją ulubioną książkę i powiedziałam sobie - otworzę na chybił-trafił i zobaczę. Zobaczę pierwsze pełne zdanie na tej stronie.
I było tak:
"Przestańcie - powiedział szpieg, który został trafiony gałązką. Próbował prześledzić swoje myśli i uporządkować je, gdyż stały się ostatnio bardzo pogmatwane". (Kiran Desai - Zadyma w dzikim sadzie).
I cóż?
Jak w sedno.
Ale zaprawdę powiadam Wam, ciężko być szpiegiem we własnej sprawie...
Amisho zyjesz??? Nareszcie jestes i tak intrygujaco :)
OdpowiedzUsuńNie zdziw sie gdy dostaniesz zaproszenie na fb od mego Menzona, ja nie mam . Ostatnio do mnie pisalas a ja ciezko z wyrobieniem sie w czasie mam i nawet nie uwiezysz, jak czesto mysle o Tobie.
Usciski ogromniaste :*
Jestem :-). I faktycznie - nie wierzę :). Ale tym bardziej mi z tym miło. Kurka wodna... Ściskam!
UsuńNiedowiarek ;)
UsuńCzasami zagladam na fb Menzona i wtedy pierwsza mysl- Amisha! Przeciez mozna i tak sie "widywac" ;)
No chyba zgłupłam, nic z tego nie załapałam;(
OdpowiedzUsuńAle grunt, że żyjesz.
Buziam ;)
Jestem, jestem Anabell. Buziam i ja!
UsuńGałązka introspektywna, co? ;)
OdpowiedzUsuńI tak, i nie... Ale gałęziołki potrafią ;-)
UsuńTo nie Ty masz być szpiegiem, tylko szpieg mówi do Ciebie! Więc natentychmiast przestań!
OdpowiedzUsuńGałązka nie może się mylić! :-)
Jak tak patrzę na daty, Kalino - tam listopad, tu już marzec… to ja chyba naprawdę mam coś ze głową i nawet nie wiem, jak to wyszpiegować… ;-)
Usuń"Moje szaleństwo polega obecnie na tym, że już nie robię tego, co muszę (muszę, bo tak wyszło), a zarazem jeszcze nie wiem, co będę robić dalej." Bardzo intrygujący moment w życiu :-). Ja doszłam w ostatnich latach do wniosku, że jestem w wieku, kiedy już nic nie muszę a "wszystko" mogę i uznałam, że to właśnie dojrzałość ;-). Szpieguj wytrwale Ami :-).
OdpowiedzUsuńTesiu, nie wiem, czy ktokolwiek tu jeszcze zagląda, bo w zarośla mało kto lezie ;-), ale jak widać - pomimo upływu czasu - jakoś jeszcze szpieguję, skoro po ponad 3 miesiącach wylazłam na chwilę spod peleryny Don Pedra :-).
UsuńAmishko kochana juz od lat tak Ciebie podgladam i czytam z usmiechem/rozrzewnieniem/lezka w oku (zalezy od posta ;)). Sama mam meza z dalekich stron i zastanawia mnie jak rozwiazaliscie w swojej rodzinie kwestie jezykowe? Moze jakis post na ten temat? Pamietam jak pisalas, ze chlopaki juz smielej rozmawiaja z tata po angielsku, rozumiem, ze Ty nie uzywasz angielskiego w komunikacji z Olkiem i Maksem? Pozdrawiam serdecznie zyczac Spokojnych Swiat:) Ps. Przepraszam za brak polskich znakow- nie mam polskiej klawiatury. Kaja
OdpowiedzUsuńKaju - miło mi niezmiernie, że tu zaglądasz. Tylko - no właśnie - ja sama tu ostatnio nie zaglądam wcale a wcale. Żal mi samej z tego powodu, ale może się w końcu omogę i wrócę. Ewentualnie - proszę napisz na priv :-). Pozdrawiam :-).
UsuńJak to śpiewała Edyta Bartosiewicz w swojej Jenny
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba odejść od zmysłów by nie zwariować
Może to jakaś recepta?
Pozdrawiam
Antoni, jak w punkt. Poza mną, bo odpisuję po latach świetlnych he he. Pozdrawiam!
UsuńTrochę głupio się przyznać, ale umknął mi fakt, że macie jakiś sklep (link zamieściłaś po lewej, na górze - dopiero teraz go zauważyłam). Sprawdzę z ciekawości, co tam macie - jeśli są tam... na przykład szerokie ażurowe bransolety :D - może nawet coś kupię? Zdradzę Ci, że planuję zakup właśnie takiej biżuterii. Już mam jedną "kandydatkę" i jeśli nie znajdę czegoś, co jeszcze dokładniej wpasuje się w projekcję mojego mózgowia - kupię właśnie wspomnianą "kandydatkę".
OdpowiedzUsuńDrogi Zajęczaku, nie, nie, nie. Nie szukaj u nas bransoletek, bo ich nie ma - zwłaszcza w tym sklepie pod linkiem. W domu mam sporo indyjskiej biżu na zbycie, ale nawet tu nie ma bransoletek… A powiem, że ja sama je kocham, no i kilka mam. Żadna co prawda ażurowa, ale ze srebra i kamieni.
Usuń