środa, 15 lipca 2009

Kalafior

Właśnie jemy kalafiora. Ja i Olek. Na surowo go. Bielusieńki, chrupiący, jędrny, smaczny i pożywny. Pychotka. Obrąbaliśmy niemal całą główkę. Ja skrupulatnie a Olek... nieco połowicznie - właśnie widzę kalafiorowe popruszyny na dywanie. Znaczne popruszyny... No i jakieś wyplutki na balkonie. A Oli jako całość też zajeżdża kalafiorem. Usteczka udekorowane okruchami kalafiora, łapki jak różyczki kalafiora... Ja mam w ustach smak kalafiora. Kalafiorstwo totalne. Poza tym - oglądamy "40-sto Latka". Wino nie serial. Stary ale wymiata. A najbardziej lubię Kobietę Pracującą, która żadnej pracy się nie boi. Irena Kwiatkowska  jest niepokonana w mistrzostwie kreacji swej bohaterki.W ogóle jest fantastyczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dobre słowo zawsze mile widziane :-).