Czy jest Wam znana akcja Szlachetna Paczka, moi Drodzy?
Ja usłyszałam o niej w ubiegłym roku, choć jej historia sięga już bodajże 12 czy 13 lat.
Krótko mówiąc, akcja polega na uszczęśliwieniu ubogich rodzin poprzez przygotowanie dla nich specjalnej paczki, w której powinno znaleźć się to, czego dana rodzina (osoba) potrzebuje, a na co sama pozwolić sobie nie może. Nie bez przypadku akcja organizowana jest około Świat Bożego Narodzenia, gdyż jest to czas, który chyba każdemu kojarzy się z ciepłem, radością, wzajemną życzliwością i obdarowywaniem się. To właśnie w tym okresie słowa prezent i paczka nabierają najbardziej szczególnej mocy w całym roku.
W akcję angażują się tak zwykli ludzie jak ja i Ty jak też osoby powszechnie znane - politycy, aktorzy, sportowcy, ludzie radia i telewizji.
O szczegółach akcji można przeczytać TUTAJ. Jest to oficjalna strona projektu.
Już w tamtym roku, kiedy to usłyszałam o PACZCE miałam niebywałą ochotę wziąć w niej udział, ale w moim miasteczku nie była jeszcze organizowana, nie znalazłam w pobliżu osób do współpracy, zamotałam się w swojej codzienności i.... koniec końców (z nosem na kwintę - bo jednak zabrakło mi uporu i konsekwencji oraz chyba szczerego zaangażowania) odłożyłam swoje chęci na zaś.
W tym roku, nasza droga blogowa, ale też jak najbardziej realna! LILI sprawiła, że moje ubiegłoroczne chęci zostaną wreszcie wykorzystane :). Lili bowiem została tzw. "SuperW" akcji i postanowiła zorganizować paczkę dla potrzebującej rodziny. Jako, że jednej osobie nie jest łatwo taką paczkę przygotować - zanęciła wszystkie chętne dobre dusze na swoim blogu i od teraz WIĄŻEMY TĘ PACZKĘ WSPÓLNIE. MY czyli wszyscy chętni przez Lilijkę zanęceni. Już jest nas ponoć około 13, ale wierzę, że to nie trzynastka będzie tą szczęśliwą liczbą. Ja wierzę, że ta liczba będzie... nieskończona! Jeśli nasze możliwości przerosną limit jednej paczki - jestem pewna, że stanie się tak z pożytkiem dla innej, potrzebującej rodziny.
Szczegóły naszej paczki są w trakcie ustaleń. Jeśli ktoś wyraża chęć, by dowiązać supełek na paczkowej wstążeczce - poproszę o maila - do mnie bądź bezpośrednio do Lili. W trakcie rozwoju wypadków postaram się również tutaj, u siebie na Żywotniku, zamieszczać relacje z naszych działań. Dzieła serca i życzliwości należy bowiem rozpowszechniać. Rozlewać je dookoła tak, by żadna siła nie miała siły ich zetrzeć i wysuszyć. No.
Lili nie pierwszy już raz "nawołuje" do tego by się dzielić. By pomagać. To niezwykle szlachetna, wspaniała, ciepła i współczująca dziewczyna. Ja sama często "odpowiadam" na jej apele o pomoc dla potrzebujących, ciężko chorych dzieci (i nie tylko dzieci), których zdrowie często zależy... od przysłowiowych złotówek złożonych do kupki przez tych, którzy usłyszą wołanie, przystaną, obejrzą się i zawrócą by pomóc. Portal "SIĘ POMAGA" stał mi się od niedawna niezwykle bliski. Obym sama nigdy nie musiała z niego korzystać jako potrzebująca...
Pomagać to zarazem dawać i czerpać radość. Dlatego też - choć nie zawsze, nie codziennie, nie permanentnie - staram się nie obrastać obojętnością jak rura mułem. O.
Tych, którzy jeszcze nie trafili do Szlachetnej Paczki, a chcą być częścią czyjejś radości - zapraszam.
Szczegóły naszej paczki są w trakcie ustaleń. Jeśli ktoś wyraża chęć, by dowiązać supełek na paczkowej wstążeczce - poproszę o maila - do mnie bądź bezpośrednio do Lili. W trakcie rozwoju wypadków postaram się również tutaj, u siebie na Żywotniku, zamieszczać relacje z naszych działań. Dzieła serca i życzliwości należy bowiem rozpowszechniać. Rozlewać je dookoła tak, by żadna siła nie miała siły ich zetrzeć i wysuszyć. No.
Lili nie pierwszy już raz "nawołuje" do tego by się dzielić. By pomagać. To niezwykle szlachetna, wspaniała, ciepła i współczująca dziewczyna. Ja sama często "odpowiadam" na jej apele o pomoc dla potrzebujących, ciężko chorych dzieci (i nie tylko dzieci), których zdrowie często zależy... od przysłowiowych złotówek złożonych do kupki przez tych, którzy usłyszą wołanie, przystaną, obejrzą się i zawrócą by pomóc. Portal "SIĘ POMAGA" stał mi się od niedawna niezwykle bliski. Obym sama nigdy nie musiała z niego korzystać jako potrzebująca...
Pomagać to zarazem dawać i czerpać radość. Dlatego też - choć nie zawsze, nie codziennie, nie permanentnie - staram się nie obrastać obojętnością jak rura mułem. O.
Tych, którzy jeszcze nie trafili do Szlachetnej Paczki, a chcą być częścią czyjejś radości - zapraszam.
znam i wspieram, szkoda tylko, że zazwyczaj pomoc ogranicza się do akcji w okresie świąt...a tak naprawdę, gdybyśmy na bieżąco pomagali osobom tuż obok, takie akcje nie byłyby potrzebne, a tak bardzo potrzebne są...
OdpowiedzUsuńSuper Asiu! Pomagać zaś można zawsze i wszędzie... Jak ja to mówię - całego świata nie ogarniemy i nie zbawimy a każdy w jakiś tam sposób może pomagać nawet każdego dnia. Szlachetna Paczka jest fajna - bo jak napisałam - okres Świąt jest szczególny. Dla mnie każda okazja jest dobra. A potrzebujących na świecie ogrom, niestety.
OdpowiedzUsuń;) i trzeba, bo nigdy nie wiadomo, kiedy nam ta pomoc będzie potrzebna...
OdpowiedzUsuńTak... Oby nigdy, ale życie jest takie nieprzewidywalne.
UsuńKochana już jest nas 16 :)
OdpowiedzUsuńale się wzruszyłam, dziękuje
nie zasłużyłam sobie na te słowa
:) Nie ma za co. Zasłużyłaś to nawet mało powiedziane.
UsuńRównież pomagam! :) Zapraszam na mój wpis o Szlachetnej Paczce.
OdpowiedzUsuńwww.mojezycie-przedslubem.blogspot.com
Odwiedziłam i bardzo dziękuję za namiar na Ciebie :).
Usuń