Ja - jako matka - nie widzę podobieństwa. A Wy, moi Mili?
To chyba jedyne foto na jakim OBAJ są obok siebie i: nie strugają durni, nie wywalają ozorków, nie przewalają oczyma i nie zamykają ich jak lampa aparatu błyska, nie tłuką się, nie przytulają zanadto, nie szczerzą zębów jak wampiry, nie stroją min.... Nie ruszają się i siedzą statycznie. Ok, przez 2 sekundy, ale jednak!
Nie wiem, nie wiem, nie wiem. Nie wiem jak mi się to udało...
Nie zważać na bluzkę większego. Nieco brudna była, ale brud zjawia się zawsze bardzo niespodziewanie. No i - jak Olu mówi - nie jest brudna - tylko uchlapana. No. Całe szczęście.
Nie wyprą się siebie... Od razu, że to bracia. Cudownie :)
OdpowiedzUsuńGRatuluję takich chłopaków. Jest czego, wierz mi.
Pięknego dnia :)
Devinette, dziękujemy :). Wierzę Ci... Inaczej bym grzeszyła. A skoro i tak grzeszę tak czy owak - bynajmniej w jednym punkcie się wstrzymam...
UsuńW jednym na pewno są podobni - obaj są uroczy i śliczni :)
OdpowiedzUsuńAle moim zdaniem (chociaż ja też miewam problemy z ustaleniem podobieństwa) nie są podobni do siebie :) Maxi to chyba Mamunia, a Olu Tatunio.
Tak mi się zdaje.
Oczka mają podobne. O!
PS A dzieci podobno albo czyste albo szczęśliwe - ja wolę te drugie :p
No Lilijko, podobno Maxi to Tata na 100 %. Ale tak też mówiono o Olim jak nie było Maksiego. Wielu ludzi od razu sugeruje się drugą - tą indyjską - stroną chłopców, choć nikt nie zna ich rodziny. A przecież to jest 50/50 albo nawet inaczej. Oni - jak dla mnie - są i tak bardzo mało indyjscy.
UsuńDziewczyny, moja koleżanka wyszła za mąż za Japończyka. Wszyscy od nas, czyli z jej strony mówią, że jej dzieci są bardzo azjatyckie, z kolei jego rodzina twierdzi, że w ogóle nie są, że są typowo biali.
UsuńNo i bądź tu mądry :)
Fajna taka mieszanka ras :)
No i tak to jest Mysko. Indyjska strona naszej rodziny uważa, że nasi chłopcy są biali a moja rodzina ma ich za mulatów. Ja mam ich na codzień i moim zdaniem owszem - są nieco (ciut ciut zaledwie) inni niż typowi Polacy, ale daleko im do typowych Hindusów. Ale też i sam Em jest mało indyjski. Więc schematy często biorą w łep w takich przypadkach.
UsuńPS. Uświadomiłaś mi właśnie, że moi mali to jakby nie patrzeć też są pół Azjatami. O żesz. Ale to mi nie przeszkadza - na szczęście ;). Azja jest COOL. M ówię to ja. Co nigdy tam nie była a swoje dzieci pół azjatyckimi uczyniła.. Świat bywa crazy... ;)
Amishko - najbardziej to podobni są do siebie samych :)
UsuńI już! :)
Zadziwiające jest to, jak takie małe człowieki potrafią się zmieniać. Ja pamiętam jak Mikołaj był mały, wyglądał jak miniaturka taty... Po mnie miał tylko oczy. Potem urodził się Natan i było to samo. Z czasem Mikuś tak się zmienił, że z okrągłej główki zrobiła mu się podłużna, z pociągłą twarzą i teraz jest podobny do mnie. Jakieś 5-6 lat temu nigdy bym nie przypuszczała. Zdarzało się nawet, że niektórzy twierdzili, że powinnam mieć jakieś swoje dziecko, bo póki co obaj są taty. A teraz już nie :)))
Także z Twoimi myślę będzie jeszcze podobnie :)
Oczy na pewno, a reszta nie wiem :)
OdpowiedzUsuńW każdym razie widać, że bracia :)
PS. Lilijka ma rację, dzieci dzielą się na brudne lub nieszczęśliwe i tego się trzymajmy... tymczasem idę wrzucić kolejną pralkę, bo Gutek wczoraj gładź z tatą docierał :)
Tak Mysko.. i Lilijko. Szczęście dziecka bardzo często jest ... brudnawe ;). Stąd Gutek jest w naszym klanie. Gładź docierał... a to skarb... Kurde, musimy ich zebrać pewnego dnia.
UsuńFajnie by było, jakbyśmy się tak kiedyś z dzieciakami wszystkie spotkały, nie? Tym bardziej, że nawet wiekowo jakoś zgrałyśmy się. Mikołaj jedynie byłby pokrzywdzony jako najstarszy :)
UsuńJa nie mam wątpliwości, że to nastąpi Mysko. Ale... nie czekajmy do wieku, kiedy zamiast dzieci przyprowadzimy.. ich dzieci ;). Ja dla Mikołaja wezmę bratanicę Gabi - ma 12 lat ;).
UsuńOj wiecie jak ja czekam na ten dzień. I mam nadzieję, że niedługi taki będzie... A Mikołaj da sobie radę, On w bracie nadal zakochany, więc nie byłby to dla Niego problem :)
UsuńCzekam, niecierpliwie :)
Oczy, brwi i uszy identyczne :) Jak dla mnie to widać wspólny pierwiastek. Trzebaby zestawić dwie foty z tego samego okresu życia ;)
OdpowiedzUsuńMario -M. witam :)) No i postaram się i odszukam fotki Olka jak był w wieku Maximusa :)
OdpowiedzUsuńA ja zawsze się zastanawiam nad tym cudem - dokładne wymieszanie mamy i taty;) I czasem jest tak,że oczy za tatą , ale wystarczy jeden błysk i już wszyscy widzą -czysta mama;)
OdpowiedzUsuńA Wasi chłopcy rozkoszni! Oj , będą łamać kobiece serca!
I Lilijka świetnie napisała -dzieci albo czyste, albo szczęśliwe;)
Ja Grześka często przebieram przed południowa drzemką;)
identyczna oprawa oczu i chyba tez czola. kazdy taki swoj chlopak :) tylko gratulowac Asiu!!!!
OdpowiedzUsuńJa widzę podobieństwa :) o tak!
OdpowiedzUsuńP.S. Jeśli nie lubisz swoich włosów to z nimi coś zrób :) czyż to nie proste? ;D
Oczeta i brwi...jakby skóre jeden z drugiego zdarł...nie wypra się, że są bracmi:)) Nie widzę brudu na koszulce...cz\yściutkie chłopaczki:))
OdpowiedzUsuńDługo analizowałam twarze Twoich synków (och uwielbiam analizowac ludzkie twarze!) i jak dla mnie poza brwiami i lekko muśniętą "brązem" cerą (ale leciuteńko, dokładnie tak jak piszesz :-)), mają zupełnie inne rysy twarzy. Jedno jest pewne Droga Amisho, obaj są bezsprzecznie piękni :-). A przy okazji - Ammar też lekko muśnięty brązem (cera oliwkowa chyba się to zwie?) w Jordanii oczywiście uchodzi za "kalkę mamy" i "jest taki biały", a w Polsce dwa różne obozy - tych, którzy nie widzieli mojego męża: "no cały tata musi być, od razu widać, że tata arabski" i tych, którzy widzieli: "cała Ty, cała Ty" ;-)
OdpowiedzUsuńBrwi i uszy. Oczy - kształt troszkę, ale wypełnienie już inne.. :)
OdpowiedzUsuńSą podobni - ten sam zaciekawiony usmiech i piękna oprawa oczu:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla Was wszystkich!
Witam:) podglądam od jakiegoś czasu, ale dzisiaj muszę skomentować! Cudowni chłopcy, a jakie duże oczka;) Podobni, podobni do siebie, ale jak to wśród rodzeństwa - są i podobieństwa i różnice, zarówno w charakterze jak i wyglądzie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Gosia.
Fajne chłopaki :)
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz widzę, że to chyba ogólnie chłopięca przypadłość, że do zdjęcia się nie pozuje tylko strzela dziwne miny, na przekór mamie ;)
Kiedyś już pisałam ci o podobieństwie Twoich dzieci i nie zmieniam zdania .Aleksander -mama Maxymilian tata. Do siebie troszkę podobni ,a jednak różni.
OdpowiedzUsuńCo do min i wygłupów to ty masz tak z dziećmi, a ja ze swoim mężem.80%zdjęć nie nadawało by się do publikacji.Pozdrowionka
Ojej wspaniali....i bardzo do siebie podobni:)
OdpowiedzUsuńLilijka namiar u siebie piękny zostawiła,nie mogłam nie zajrzeć...faktycznie bardzo warto;)pozdrawiam
Trafiłam do Ciebie od Lilijki- ale nie mogłam nie zajrzec jak tak Cie tam wychwalają!
OdpowiedzUsuńI wiesz co, słusznie chwalą;)
Jeśłi pozwolisz bedę częstszym gościem u Was;)
A chłopcy podobni,
Ja u Swojej córeczki podobieństwa do siebie nie widza, a wszyscy mi mówią że to niniaturka mnie....;)
Pozdrawiam
Ojejku, Amishko, jacy oni są słodcy!!!! :-))))
OdpowiedzUsuńI moim zdaniem jednak naprawdę podobni do siebie! Oczywiście, że różni, ale jednocześnie podobni, widać, że to bracia. Te ich oczka! :-)))))
Ależ masz przystojniaków w domu, no, no ;) I w sumie nie dziwię Ci się, że nie widzisz podobieństwa, bo oni są podobni, a zupełnie różni - przebywając z nimi na co dzień, pewnie trudno podobieństwo zauważyć. Zresztą, ja też tak mam ze swoją najbliższą rodziną - dookoła widzą jakies podobieństwa, ja nie widzę żadnego ;)
OdpowiedzUsuń:) mają podobną linię brwi :), mi moje dziewczyny też się wydają z różnych bajek, a jak patrze na młodszą teraz i zdjęcia starszej z podobnego okresu, to zadziwia mnie podobieństwo :)
OdpowiedzUsuń