wtorek, 30 listopada 2010

W dalekim kraju

Niemal odłożyłam na półkę "Uśmiechy Bombaju" a już ściągnęłam z niej "sąsiadkę" - dość grubą powieść Lindy Holeman "W dalekim kraju". Zakupiłam kilka miesięcy temu, ustawiłam na półce i jak zwykle - czekałam na odpowiedni czas, by wyciągnąć po nią łapki.

Podczas, gdy "Uśmiechy Bombaju" zachwyciły mnie tak swoją treścią jak i formą i nadal jestem pod ich wielostronnym wrażeniem, tak też o nowej lekturze nie powiem  na razie ani słowa. Nie jest mi znana ani jej autorka ani emocje, jakie zamierzają mi towarzyszyć podczas czytania tej książki. Tyle wiem, że jest to już typowa powieść, nie zaś opowieść oparta na faktach, które miały i nadal mają miejsce. Na okładce napisane było: "Dla Pree Fincastle, córki zubożałych brytyjskich misjonarzy w Indiach (...)......". No i tyle wystarczyło, by "pozyskać tę pozycję" do swoich zbiorów. Słowo Indie ma przecież  na mnie szczególne oddziaływanie ;-).

Tak już mam - jak nie czytam to, nie czytam. Jak zacznę, to muszę się naczytać do syta. Długie, teraz już nie jesienne a wręcz zimowe wieczory, poza tym, że głównie spędzam z Olkiem i komputerem (no niestety... komputerem) nie pozostawiają mi w ramach przyjemności chyba już nic więcej jak tylko coś napisać i sporo przeczytać. Kiedy bowiem prawdziwe "Indie" z powrotem zwalą mi się szczęśliwie na głowę w styczniu, a potem za jakiś kolejny miesiąc pogłowie w domu jeszcze się podwyższy - ooo, wtedy to, tak z czytaniem jak i pisaniem może być krucho. Stąd - korzystam.

Mając na uwadze powyższe oraz to, że Olek już śpi - ja przeczytam ze 2 strony nowej kniżki bo... rozpisałam się przed tym czytaniem a rano, godzina 5 minut 20, pora wstać i w zamieć nurka dać ;-).

8 komentarzy:

  1. mam tak samo;)jak tylko sie Indie pojawiaja w opisie ksiazki, biore ja w ciemno:D przewaznie nie zaluje:)bo mam sentyment ogromny do tego kraju i nawet jak literatura nie jest najwyzszych lotow to upajam sie opisami Indii:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. wlasnie sprawdzilam, bo wiedzialam,ze cos mi mowi nazwisko autorki;) czytalam jej "Ksiezycowa klatke", taka bajka, ale fabula wciagajaca bardzo:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak Luiza, ta "Księżycowa klatka" jest też wspomniana na okładce :-). A ta książka - zobaczymy - zapowiada się nawet fajnie. Czasem dobrze poczytać dokument, czasem bajkę... A ja właśnie tak jak Ty - widzę Indie - biorę w ciemno :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Amisho ciekawe pozycje ksiązkowe, zapisałam do mojego notesika, może kiedyś uda się przeczytać, i tak myslę by zakupić jedną z nich mojej szwagierce, odkąd pamiętam interesowała się Indiami, w zeszłym roku była na wycieczce z biurem turystycznym w Indiach i Nepalu, w styczniu wyjeżdża na cały miesiąc z dwojgiem przyjaciół na południe Indii, już nie z biurem tylko na własną rękę. Odważna kobieta z niej ...
    Ja sam nigdy nie wgłębiałam się zbytnio w kulturę Indii poza zjawiskiem bollywoodu ale to dlatego, ze uwielbiam kino ;-).
    Życzę ci znalezienia spokojnego czasu na czytanie, usciski dla ciebie i Olka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż zazdroszczę twojej szwagierce Kerry-Marto i podziwiam za pasję i odwagę :-). Zanim jednak podarujesz jej jakąś książkę - sprawdź czy już nie ma takowej ;-). Jeśli jest pasjonatką Indii - może mieć w swych zasobach wszystko, co możliwe he he. "Uśmiechy Bombaju" polecam, te drugą książkę ledwo zaczęłam a za sobą mam kilka - ale wcale nie aż tak wiele - bo ja wiesz - na czytanie też trzeba czasu, a nie zawsze łatwo go znaleźć. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja niestety moge sie pochwalic tylko jedna ksiazka o indiach :/ Ksiazka ''Serce Indii napisana przez korespondenta radia BBC w Delhi Mark Tully. tu zalanczam pierwszy lepszy link jaki udalo mi sie znalezc ;) http://www.bollywood.pun.pl/viewtopic.php?id=4490

    OdpowiedzUsuń
  7. "Uśmiech Bombaju" brzmi kusząco.. Ja zaczęłam czytać "Alfabet zakochanego w Indiach" coś dobrego dla początkujących poczytaczy o tym kraju :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja nawet o tym "Alfabecie..." nie słyszałam. Dzięki Alchemiczko za naprowadzenie. Zapewne odnajdę, upoluję i poczytam :-).

    OdpowiedzUsuń

Dobre słowo zawsze mile widziane :-).